Morgenmuffel - poranny maruda

Jak się samemu dobrze obudzić?

Rano często jesteśmy nie w sosie. Niemiec powie „ich bin ein schrecklicher Morgenmuffel”. Nie chce nam się wstać z łóżka, tak samo mają nasi podopieczni.

 

Masz tak? Na dźwięk budzika radośnie otwierasz oczy, przeciągasz się i energicznie wstajesz. Podśpiewujesz, myjąc się w łazience, ciesząc się na zadania nowego dnia. Może… jeżeli jesteś tzw. rannym ptaszkiem albo jeśli jest to dzień powrotu do domu. Przeważnie jest to jednak wątpliwy scenariusz – zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym i dla śpiochów (Langschläfer). Budzik raczej denerwuje. Chcemy pospać jeszcze chwilkę, potem posiedzieć na łóżku z przymkniętymi powiekami i dopiero gdy pęcherz zmusi, niechętnie udać się do łazienki, myśląc – „znowu to samo”.

Pogodne rozpoczęcie dnia zależy w dużym stopniu od nas samych. Aby lepiej się wstawało, warto przyswoić sobie kilka nawyków. Przede wszystkim, jeżeli czekają na nas jakieś terminowe obowiązki, trzeba wstać troszkę wcześniej, odpuścić sobie to ukochane „jeszcze 5 minut” snu. Presja czasu, jaką będziemy czuli później, nie jest tego warta. Łatwiej zaczyna się dzień, jeżeli możemy spokojnie przygotować się do pracy. I jeśli mamy czas na jakiś miły, poranny rytuał – posiedzenie przy filiżance dobrej kawy lub herbaty, spokojnie zrobienie makijażu, wyszczotkowanie włosów albo wysłuchanie wiadomości. Jeżeli na dworze jest jasno – warto odsunąć rolety i zasłony, jeżeli panuje jeszcze szary świt – najlepiej włączyć światło w pokoju. To pomaga!

 

Jak dobrze obudzić podopiecznego?

Osoby starsze, zmęczone życiem, schorowane, przytłoczone zmianami neurologicznymi i działaniem silnych leków, rano są z reguły przygaszone. I bardzo podatne na nastrój opiekunów. Bez względu na to, jakie schorzenia dotknęły naszych podopiecznych, wyczuwają oni, czy nasze „Guten Morgen” to życzliwe przywitanie czy zdawkowe burknięcie pod nosem.

Rano obowiązkowo wpuszczamy do sypialni seniora światło – naturalne lub elektryczne. Dobrze jest podać pozytywny lub neutralny powód, dla którego go budzimy. Powiedzenie „trzeba już wstać” albo „musi Pani/Pan już wstać” nie zostanie raczej dobrze przyjęte. Lepiej oznajmić, która jest godzina i poinformować, że w kuchni czeka już ulubiona kawa albo jaki dzień się zapowiada – słoneczny/deszczowy/zimny/ciepły. Podopiecznym z reguły trzeba dać dłuższą chwilę na wybudzenie się. Tym bardzo schorowanym lub wiekowym warto pomóc pobudzić krążenie – pokręcić troszkę stopami, kilka razy lekko zgiąć w kolanie każdą nogę. Tym zdrowszym zaproponować, żeby zrobili to sami. Dopilnować, żeby po zmianie pozycji z leżącej na siedzącą, nie wstawali od razu, ale posiedzieli dla wyrównania ciśnienia. I oczywiście staramy się cały czas mieć uśmiech na ustach. To pokonuje największe marudy!

 

 

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.