Alzheimer - wyzwanie dla opiekunek

Słowem, które niekiedy sprawia, że unikamy podjęcia pracy w danym miejscu jest „Alzheimer”. Dlaczego? Boimy się. Boimy się chorej osoby i jej zachowania – że nas uderzy, ugryzie, podrapie, kopnie albo złapie z taką siłą, że zostaną siniaki. Boimy się agresji fizycznej, ale również agresji werbalnej (słownej) – obrażania, wyzwisk i oskarżeń.

 

Czy choroba Alzheimera zawsze oznacza agresywne zachowanie?

Maria (64 lata, 11 lat doświadczenia w pracy w opiece w Niemczech) nie boi się wyzwania, jakim jest ta choroba. W swojej karierze zawodowej miała już 7 podopiecznych chorujących na Alzheimera. Uważa, że do pracy z taką osobą trzeba być po prostu przygotowanym. Trzeba dużo czytać na temat tej choroby i jej przebiegu i uczyć się, co oznaczają zachowania chorego. Jednocześnie należy pracować nad własnym reakcjami.

 

Pięcioro z jej podopiecznych, poza chwilowymi momentami podenerwowania lub nadmiernej ruchliwości, było spokojnych. Nikt nie potrafi określić, czy wpływ na to miał indywidualny przebieg choroby, czy dobra reakcja organizmu chorych na leki łagodzące niepokoje. Maria musiała być zawsze czujna, ponieważ w tej chorobie stan i zachowanie podopiecznego może z dnia na dzień ulec znacznej zmianie. Jej podopieczni (oczywiście przy zachowaniu cierpliwości i odpowiedniego podejścia z jej strony) nie byli w żaden sposób w stosunku do niej agresywni. Byli to tacy sami podopieczni jak inni, tylko wymagali przygotowania się do kontaktów z nimi. Intuicja, wyczucie, obserwacja są bardzo ważne, ale równie istotne jest rozwijanie wiedzy o przebiegu choroby Alzheimera.

 

W dwóch przypadkach było bardzo trudno. Opiekowała się panem po 80-tce, w początkowej fazie choroby. Jeszcze chodził i pod wieloma względami był samodzielny, ale miał momenty pobudzenia nerwowego. Krzyczał, oskarżał ją o kradzież pieniędzy, dzwonił na policję, kazał wynosić się z domu. Próbował również podnieść na nią rękę. Ledwo uniknęła silnego uderzenia. Chciała stamtąd uciekać, ale jest uparta. Nauczyła się obserwować podopiecznego i widziała, kiedy nagle ze zwykłego, trochę nieporadnego staruszka, stanie się groźną, niepoczytalną osobą. Schodziła mu wtedy po prostu na kilka – kilkanaście minut z oczu.

 

Takie sytuacje pojawiały się u tego pana 2-3 razy dziennie, poza tym był całkiem spokojnym i dobrze współpracującym podopiecznym. Maria zaakceptowała jego zachowania odbiegające od norm społecznych. Nie reagowała, kiedy np. przy śniadaniu smarował kanapkę z szynką dżemem. Trafiła również na panią, której nie była w stanie pomagać. Bardzo długo starała się znaleźć z nią porozumienie, ale po prostu nie było to możliwe. Podopieczna z całą siłą drapała ją przy każdej próbie przebrania, umycia. Przy karmieniu wielokrotnie próbowała ją uderzyć, ściągała obrus, rzucała przedmiotami, pluła. Nieludzko zawodziła, krzywdziła również siebie. Przebieg choroby był u niej taki gwałtowny, że nie można było przewidzieć żadnej reakcji. Nie było reguł dotyczących zachowania, żadnego schematu postępowania.

 

Leki nie działały, metody terapeutyczne (przychodzili specjaliści z niemieckich służb medycznych) zawodziły. Na dodatek podopieczna prawie wcale nie potrzebowała snu. Wystarczały jej kilkunastominutowe drzemki co godzinę. Niestety opieka w domu stała się na tym etapie choroby niemożliwa i starsza pani trafiła do specjalistycznego ośrodka zamkniętego. Ale Maria wróciła po kilku miesiącach w to miejsce. Dzieci obiecały mamie, że odejdzie we własnym domu. Jak tylko stało się to możliwe, zabrały ją z ośrodka. Maria pielęgnowała starszą panią przez ostatnie miesiące jej życia, kiedy była już osobą leżącą, bez żadnego kontaktu z rzeczywistością, całkowicie spokojną i bezwolną.

 

Jak postępować?

Alzheimer jest podstępną chorobą, która nie zawsze oznacza wystąpienie agresji. Na reakcje chorego ogromny wpływ ma zachowanie otoczenia. Z licznych poradników dla opiekunów wybraliśmy kilka zasad, które pomagają w pracy z chorymi na Alzheimera i inne choroby wynikające z demencji (otępienia starczego), które powodują skłonność do agresji:

 

  • Okazuj przychylność – przez uśmiech, drobną pochwałę, uściśnięcie ręki lub przytulenie. Chorzy często nie potrafią już mówić. Zatracili wiele zdolności, ale nadal mają tak samo dużą emocjonalną potrzebę akceptacji, jak każdy z nas.
  • Przygotuj się na powtarzanie – te same historie, te same tematy, te same pytania. Jeżeli będziesz próbować przypomnieć choremu, że pół godziny temu rozmawialiście o tym samym – może się zdenerwować.
  • Staraj się być cierpliwy, spokojny i przyjazny – jeżeli chory nie chce czegoś zrobić w danej chwili, odczekaj i wróć za kilka – kilkanaście minut. Za którąś próbą może się udać!
  • Mów wolno, krótkimi, jasnymi zdaniami – chorzy często denerwują się, kiedy muszą zrozumieć za długi komunikat lub wybierać. Niewinne z pozoru pytanie „Chce pani założyć białą, czy zieloną bluzkę?” może wywołać agresję. Zapytaj „Chce pani założyć białą bluzkę?” i dopiero, jak chora się nie zgodzi, zaproponuj następny kolor.
  • Bierz na poważnie lęki chorego – jeżeli nawet widzisz, że siedzi bezpiecznie na fotelu ale mówi, że boi się, że spadnie, nie tłumacz mu, że przecież siedzi, że fotel jest mocny, że to niemożliwe. Powiedz, że jesteś obok, podaj rękę, obiecaj, że przytrzymasz, gdyby miało się coś stać. Odwołuj się do emocji a nie do stanu faktycznego.
  • Nigdy nie konfrontuj chorego z jego błędami, nawet jak sam je zauważy – nie tłumacz, że buty wkłada się do szafki a nie do piekarnika, nie wydziwiaj „no co też pani robi z tą łyżką”. Nie tłumacz, że żona, rodzice itp. nie przyjdą, bo nie żyją. Przechodź do porządku dziennego nad takimi sytuacjami.
  • Bezpośrednie zakazy i odmowa wywołują agresję – staraj się nie używać sformułowań – „nie”, „nie wolno”, „nie możesz”. Zamiast odpowiedzieć krótkie „nie” na niemożliwe do spełnienia oczekiwania chorego, powiedz „tak, ale najpierw zrobimy coś innego”, „dobrze, tylko zjemy obiad”, „za chwilę, jak skończę zmywać”, żeby łagodnie odwrócić jego uwagę.
  • Łącz formy kontaktu – jeżeli mówisz do chorego, patrz na niego, przybliż się na akceptowaną przez niego odległość, chwyć za ręce.
  • Daj podopiecznemu czas na reakcję – tempo w jakim oczekujemy reakcji podopiecznego jest bardzo częstą przyczyną agresywnych zachowań. Zanim zaczniesz przebierać chorego daj mu czas na zauważenie, dlaczego go dotykasz, kim jesteś, co się będzie działo. Pozwól mu zrozumieć, że nie masz złych zamiarów.

 

Chętnych do poszerzenia wiedzy zapraszamy do obejrzenia krótkiego, kilkuminutowego reportażu, dostępnego na Youtube, pod tytułem „Gladys Wilson and Naomi Feil”. Słynna teoretyk i praktyk w postępowaniu z chorymi m.in. na chorobę Alzheimera – Naomi Feil pokazuje, jak uniknąć agresji i nawiązać kontakt z chorym. Mimo, że film jest po angielsku, nawet bez znajomości tego języka, można zrozumieć jak dotrzeć do chorego. Jej metoda nazywana jest walidacją gerontologiczną. Więcej na temat tej metody w postępowaniu z chorymi na demencję znajdziesz w artykule „Walidacja gerontologiczna – podążać za chorym na demencję”.

 

 

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.