Kiedy opiekunka zostaje babcią...

Kiedy opiekunka zostaje babcią to jest tak, jakby ktoś namalował jej kwiatek na sercu, a we włosy wplótł dzwoneczki. I bez względu na porę roku w środku staje się radośnie wiosenna. Nasze myśli nie krążą już tylko wokół problemów starości – podopiecznych i tej przyszłej własnej, tylko koncentrują się na małej istotce.

 

Znowu zaczynamy marzyć

Kiedy dzieci dorosły, prowadzą własne życie, a my podążamy swoimi ścieżkami po niemieckich domach, dopada nas specyficzna rutyna i stagnacja. Nie ma co się czarować – praca z osobami starszymi w Niemczech nie jest zajęciem, które pobudza pozytywne i kreatywne myślenie. Oczywiście w nowym miejscu, u nowych podopiecznych, trzeba się w pierwszych tygodniach bardziej skupić na poznaniu zwyczajów, „oswojeniu” nowego domu, poznaniu okolicy. Tryb życia osób starszych jest jednak z reguły bardzo stabilny i przewidywalny. Chcąc nie chcąc, nawet jak mamy w sobie dużo energii życiowej, przestawiamy się na rutynę starszego człowieka. Plan dnia jest praktycznie codziennie taki sam w każdym niemieckim domu należącym do seniora. Często chorzy z demencją dostarczają nam nieoczekiwanych emocji, jednak nie są to wydarzenia, które pozytywnie wpływają na nasz nastrój.

 

Pojawienie się wnuków powoduje nową, nieznaną i przyjazną ścieżkę w naszym życiu. Myślimy wielokrotnie w ciągu dnia o malutkim dziecku, rozmawiamy z jego rodzicami. Oglądamy zdjęcia malutkich rączek i stópek, nie możemy doczekać się, kiedy będziemy mogli sami ich dotknąć i wycałować. Godzinami szukamy podobieństw w małych noskach, uszkach, usteczkach. Praca przestaje być najważniejszym tematem naszych rozmów i myśli. Zaczynamy inaczej myśleć o przyszłości. Marzymy o wspólnych wakacjach, planujemy w myślach trasy spacerków, miejsc, które chcielibyśmy pokazać. Przypominamy sobie ciekawe rodzinne historie, które chcielibyśmy opowiedzieć. Pojawia się tak wiele nowych, pozytywnych marzeń….

 

Odżywają kontakty rodzinne

Rodzice to rodzice, a babcia (przepraszamy panów opiekunów, że piszemy tylko o babciach – dziadkowie też są ważni, ale opieka nad osobami starszymi to bezsprzecznie sfeminizowana branża) to babcia. Nie ma dziecka, które nie zadzwoni do swojej mamy, żeby podpytać o jej doświadczenia. Nie ma babci, która nie pokrzepi córki czy syna, zaniepokojonych jakimś wydarzeniem czy zachowaniem u wnuka. Nieważne jest czy pomiędzy młodymi rodzicami, a świeżo upieczonymi babciami istnieje odległość wielu kilometrów czy odległość mniejszych lub większych konfliktów rodzinnych. Pojawienie się wnuków zawsze zmienia nawet najtrudniejszą sytuację.

 

Zdecydowanie zmienia się też tryb stosunków pomiędzy opiekunką – babcią a jej dziećmi. Pojawia się przecież nowy rodzaj relacji w rodzinie opiekunki osób starszych. Nie jesteśmy już z własną latoroślą tylko mamą i dzieckiem. Mamy nową wspólną cechę – jesteśmy rodzicami. Rodzina, w której są małe dzieci, bardziej lgnie do siebie. Młodzi ludzie, którzy w naturalny sposób rozluźniają więzi rodzinne wchodząc w związki, czują potrzebę ich zacieśnienia, kiedy pojawiają się dzieci. Więcej się ze sobą rozmawia. Inaczej celebruje się święta i inne wydarzenia. To jest naturalne. I takie miłe. Babcia to przecież nie tylko tryb awaryjny, kiedy dziecko się rozchoruje czy rodzice chcą wyjść. To ważna postać. Dzieci potrzebują dużo więcej miłości i akceptacji, niż wyłącznie miłość rodziców. A babcie mają niezmierzone pokłady miłości. Zwłaszcza babcie – opiekunki osób starszych, którym los wyznaczył długie pobyty poza domem w smutnym otoczeniu starości.

 

Ostrożnie – włącza się tryb zakupowy!

Tak to jakoś jest, że na wieść o tym, że będziemy mieli wnuki, nagle inaczej zwracamy uwagę na sklepy. Zwłaszcza w Niemczech trudno się powstrzymać od zajrzenia do tych pięknych sklepów, gdzie malutkie, słodkie ubranka wzbudzają naszą czułość. Niekiedy usypiają też czujność finansową. Bądźmy szczere – obojętnie czy wnuki dopiero przyjdą na świat, czy mają już kilka lat – wprawne oko babci zawsze zauważy coś, co się spodoba wnusi albo idealnie będzie pasowało wnukowi. Najtrudniej jest się opanować, kiedy czekamy na pierwsze maleństwo. Z rozsądnych, opanowanych, gospodarnych pań domu zmieniamy się w boginie wyborów śpioszków, kocyków i przytulanek. I biada temu, kto zwróci opiekunce uwagę – choćby to była jej własna córka czy własny syn, – że za dużo, że niepotrzebnie.

 

Praca w opiece nad osobami starszymi w Niemczech to taka praca, gdzie codzienne potrzeby człowieka ograniczone są do minimum. Nie kupuje się nowej odzieży, bo albo „po co?” (stanowisko rodziny niemieckiej), albo przywiązanie babci do starych spodni graniczy z obłędem. I dlatego tylko ktoś, kto pracuje w opiece nad osobami starszymi, zdaje sobie sprawę z faktu, że czas, kiedy cieszą nas czy obdarowanych przez nas rzeczy codziennego użytku jest krótki. I dlatego dla naszych wnuków chcemy ten czas jak najlepiej spożytkować. Niech maleństwo ślicznie wygląda. Och, w tych spodenkach mój królewicz będzie jeszcze słodszy niż zwykle. Ta sukieneczka pięknie będzie wyglądała na mojej królewnie. Jak pomyślę o tym słodkim szkrabie to czuję, że ten miękki ręczniczek w biedronki to jest to najlepsze, co mogę mu podarować 🙂 Oczywiście oprócz całusów i przytulania!

 

Z dedykacją dla wszystkich opiekunek – babć, a szczególnie dla Ewy, Lilli, Pani Eli i Pani Joli – redakcja Arbeitlandii.

 

 

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.