Choroby zakaźne w Niemczech – nie tylko COVID-19

Opiekunki osób starszych w Niemczech, tak jak obecnie większość społeczeństw i grup zawodowych na całym świecie, pilnie śledzą doniesienia o tym, jak wygląda zachorowalność na nowego koronawirusa. Nawet najwięksi „koronasceptycy” przeglądają wykresy, oglądają statystyki, śledzą liczby. A jak wygląda sytuacja w Niemczech, jeżeli chodzi o inne choroby zakaźne, takie które są dobrze znane i towarzyszą człowiekowi od wieków?

Instytut im. Roberta Kocha (RKI) – strażnik monitoringu zdrowia

Das Robert Koch Institut to wyższy urząd federalny (die Bundesoberbehörde) a więc taki, który wykonuje zadania rządowe dla całego państwa niemieckiego. Zajmuje się szeroko pojętymi zagadnieniami dotyczącymi monitorowania zdrowia społecznego, w tym chorób zakaźnych i niezakaźnych w Niemczech. Podlega strukturalnie pod niemieckie ministerstwo zdrowia. Zatrudnia wybitnych lekarzy, naukowców, mikrobiologów. Główną siedzibę ma w Berlinie, ale placówki badawcze RKI znajdują się w na terenie całych Niemiec, w każdym landzie.

 

Dla wielu opiekunek i opiekunów osób starszych, RKI jako instytucja niemiecka stał się rozpoznawalny dopiero z chwilą ogłoszenia pandemii COVID-19 w 2020 roku. Weterani z branży, a więc osoby, które pracują już ponad 10 lat w opiece domowej w Niemczech słyszeli o RKI już wcześniej, w czasie pandemii tzw. świńskiej grypy czyli grypy A/H1N1 w latach 2009-2010. RKI wydawało wówczas podobne zalecenia dla ludności niemieckiej jak dzisiaj – nie podawać ręki ani nie całować się na powitanie czy pożegnanie, często myć ręce, unikać dużych skupisk.

 

Instytut wydaje systematycznie swój biuletyn informacyjny, w którym znajdują się naukowe rozważania medyczne, ale również podaje się dane dotyczące zachorowalności na choroby, które podlegają z mocy niemieckiej ustawy szczególnej obserwacji. Wszystkie dane liczbowe z naszego artykułu pochodzą z biuletynu RKI opublikowanego 20 października 2020 roku (Epidemiologisches Bulletin 43/2020, 20.10.2020). Wszystkie informacje liczbowe dotyczą okresu 42 tygodni bieżącego lub poprzedniego roku.

 

Choroby zakaźne, które kojarzą się z dzieciństwem

Odra, świnka, różyczka, krztusiec, ospa wietrzna to choroby dobrze znane w Polsce, zwłaszcza rodzicom dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Ale nie tylko dzieci na nie chorują. Pomijamy aspekt szczepień, żeby nie wywoływać emocjonalnych dyskusji, chcemy się skupić na czystej informacji.

 

Na świnkę (die Mumps, potocznie: Bauernwetzel, Feifel, Wochentölpel, Tölpel, Ziegenpeter) w pierwszych 42 tygodniach 2020 roku zachorowało w Niemczech 321 osób (w tym samy okresie w 2019 roku – 420). Z kolei przez ospę wietrzną (die Windpocken, die Varizelle) przeszły 9924 osoby (w 2019 prawie dwa razy tyle – 18493 osób). Chorych na różyczkę odnotowano tylko 17 (w 2019 – sześciu), a na krztusiec (die Keuchhusten, Pertussis, pot. Stickhusten) 3 283 (w 2019 – 8317). Zachorowanie na odrę (die Masern, die Morbilli) wystąpiło 74 razy (w roku 2019 – 498 razy).

Dobrze znane choroby wirusowe

To przede wszystkim różnego rodzaju żółtaczki (die Hepatitis, Gelbsucht), której nowe odmiany są oznaczane kolejnymi literami alfabetu – mamy już typy do litery E. Większości ludzi nieobca jest też nazwa gruźlica (die Tuberkulose, pot. die Motten, Weiße Pest, Weißer Tod) i oczywiście grypa prawdziwa (die Influenza, echt Grippe). To są choroby, z którymi ludzie walczą od lat ale one ciągle nam towarzyszą. RKI odnotowało w 2020 roku 424 przypadki żółtaczki typu A (w 2019 roku było ich 746), 5 560 typu B ( w 2019 zachorowało 7140 osób) oraz 3 749 typu C (w 2019 wirus dotknął 4775 osób). W dalszych statystykach znajdziemy też informację o zachorowaniach na żółtaczkę typu D (odpowiednio 53 i 10 osób) oraz typu E  (2788 w bieżącym roku oraz 3120 w poprzednim). Na gruźlicę, chorobę z którą m.in. walczył dr Robert Koch, zapadło 3359 osób (w 2019 roku były to 3982 osoby). Zachorowania na grypę prawdziwą w Niemczech to w 2020 roku 194 487 przypadków, a w tożsamym okresie pierwszych 42 tygodniu 2019 roku  – 189 512.

Oj, boli brzuch i biegamy… szybciej

To choroby wywołane przez bakterie, wirusy lub pasożyty, powodujące ostre stany zapalne w przewodzie pokarmowym (Magen-Darm-Trakt). Bóle brzucha, biegunki, mdłości, wymioty. Często przechodzą szybko same. Nie zawsze nawet chorzy zgłaszają się do lekarza. Bywają też przyczyną tzw. zatruć zbiorowych. Potocznie mówi się o nich grypa jelitowa, jelitówka (Brechdurchfall,  Bauch-Grippe), chociaż z grypą prawdziwą nie mają nic wspólnego. Ze statystyk prowadzonych przez RKI wynika, że z powodu wywołujących taki stan bakterii Campylobacter rozchorowało się w 2020 roku 39 441 osób (w 2009 – 50 927), przez salmonellozę (Salmonellose) przeszło 7 215 osób w 2020 a 11 157 w 2019 roku. Z kolei na problemy żołądkowo – zdrowotne wywołane przez norowirusy (Norovirus- Gastroenteritis) cierpiało  27 387 w 2020 roku i 60 394 w 2019 roku, a przez rotawirusy (Rotavirus- Gastroenteriti) tylko 5 852 w 2020 roku a w 2019 aż 34 892. Enterokrowtoczne pałeczki okrężnicy, szczep bakterii z gatunku E-coli (EHEC) spowodował problemy u 1 096 osób w 2020 roku i 1 538 w 2019 roku.

 

Choroba znana z pracy w opiece w Niemczech

MRSA, czyli zakażenie gronkowcem złocistym odpornym na działanie antybiotyków (Methicillin-resistenter Staphylococcus aureus), to schorzenie, z którym często nasi niemieccy podopieczni wracają ze szpitala. Pisaliśmy o tym specjalny artykuł – zapraszamy do wyszukania na naszej stronie (MRSA Patienten).

 

Nosicielem tej bakterii może być każdy człowiek, który chociaż raz był w szpitalu jako pacjent czy odwiedzający. Na szczęście nie wszyscy chorują, jednak osoby starsze są w grupie szczególnego ryzyka. Widoczny jest wyraźny spadek zakażeń w 2020 roku w Niemczech w stosunku do 2019 roku – z 1 544 do 977. Analizę przyczyn tego spadku pozostawiamy specjalistom z RKI.

Mało znane i prawie zapomniane

W statystykach RKI znajdziemy bardzo wiele mało znanych chorób, które jednak mogą stać się w niesprzyjających warunkach groźne dla społeczeństwa. Są więc np. odnotowane przypadki zachorowań na jersioniozę (Yersiniose) w 2020 roku – 1 684 przypadki, w 2019 – 1 588, tularemię (Tularämie, pot. Hasenpest) – 13 osób w 2020 roku i 49 w 2019 roku. Znajdziemy też dane dotyczące duru brzusznego (Typhus abdominalis) – odpowiednio 26 i 71 osób, a nawet bardzo zakaźnej choroby, jaką jest trąd (Lepra). Na szczęście w 2020 roku nie odnotowano żadnego zachorowania a w 2019 tylko jedno.

Polski akcent w życiu wielkiego naukowca

Dla oderwania myśli od chorób, kilka słów o patronie instytucji, która pieczołowicie gromadzi i analizuje przedstawione dane. Instytut RKI nosi imię jednego z najbardziej znanych na świecie niemieckich lekarzy i naukowców, laureata nagrody Nobla – Heinricha Hermanna Roberta Kocha (1843-1910). W jego biografii można znaleźć wzmiankę o tym, że dobrze mówił po polsku. Przez kilka lat mieszkał i pracował w Wolsztynie oraz prowadził badania w szpitalu, który znajdował się na terenie dzisiejszego Kędzierzyna Koźla, a także we Wrocławiu. W Wolsztynie możemy zobaczyć pomnik z jego popiersiem oraz zwiedzić muzeum, urządzone w domu w którym mieszkał.

 

Zostańcie zdrowi! / Bleibt Ihr gesund!

 

 

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.